Herbatą malowane...
Czy jesteś prawdziwym herbaciarzem,
któremu zostaje na zbyciu sporo nie wypitej a już
zeszłorocznej produkcji? No i prawie każdy gość przychodząc do
Twojego domu dorzuca swoje 100 gram przez grzeczność dla Gospodarza,
czyż nie tak? :-) Wiem co czujesz! :-)
Nie martw się, nie wyrzucaj tych
ukochanych zleżałych liści! Proponuję Ci spotkanie ze sztuką.
Każdy może spróbować swoich sił, tak jak w szkole uczyliśmy się
malować akwarelami. Nie jest łatwo, bo barwa nie jest wybitnie
intensywna ale mi osobiście sprawia ogromną radość takie
nietypowe obcowanie z herbatą.
Będąc mamą czwórki dzieci z radością i
świadomie chociaż wbrew zdrowemu rozsądkowi zajęłam się wczoraj
wieczorem... a może w nocy... kolorowaniem kolorowanki z mandalą o kwiatowo motylkowym wzorze
autorstwa Anna Grunduls Design.
Użyłam trzech herbat: pu-erh, czarnej
w torebkach oraz zielonej liściastej. Liście zaparzyłam wrzątkiem.
Esencja nabierała mocy i stygła przez pół dnia, ok. 5 godzin.
Pu-erh daje kolor najbardziej
intensywny, czerwonawy, szczególnie po kilkakrotnym nałożeniu.
Czarna herbata rozdrobniona torebkowa okazała się mieć ku mojemu
wielkiemu zaskoczeniu odcień żółtawy przechodzący w pomarańcz a myślałam, że będzie bardziej brązowa. Zielona liściasta farbka mimo długiego parzenia
została blada, delikatnie zielona, przy mocnym naparze przyjemnie cytrynowa.
Nie skończyłam malować jednej nocy i
zostawiłam ten kramik na noc. Rano z radością stwierdziłam,
że głównie pu-erh wzmocniła odcień czerwieni a pozostałe napary
były bez zmian. Mogłam kontynuować mój projekt.
Korciło mnie trochę, żeby
poeksperymentować z ziołami (rumianek, mięta) oraz herbatami
owocowymi, jednak pozostałam ortodoksyjna, tzn. tylko Camelia
Sinensis jest moją bohaterką :-)
Nakładanie kolorów i warstw wymaga
robienia przerw w pracy, żeby wysechł nadmiar wody. To daje szansę
na przygotowanie kubka ulubionego naparu, co niebywale umila każdą
chwilę i radosną twórczość artystyczną też. Wypiłam w
środku nocy czarną herbatę organic Pekoe z ogrodów Hethersett na
Sri Lance zbieraną w marcu tego roku – intensywny brązowy napar. Jest to typowa dosyć drobna w pełni oksydowana herbata z lekko
owocowym posmakiem, najlepsza prawdopodobnie do porannej angielskiej
herbaty z mlekiem. Moja nocna wersja była oczywiście bez mleka. :-)
Być może to nie były najlepsze
herbaty do malowania, jednak na mojej najwyższej półce między
smutno odstawionymi puszkami z przeterminowaną herbatą zapanowała
radosna krzątanina. Polecam pu-erh ze względu na piękny odcień
czerwieni (chociaż tą trudno przeterminować) i szukam dalej
najlepszego materiału na farbę organiczną. Przyłączycie się?
Pewna szkoła rysunku głosi, że nie
ma talentów, może niektórym brakuje stosownego treningu plastyka.
Wybrnęłam z tego wspierając się kolorowanką i to też polecam
serdecznie. A może Ty czujesz “zew” i spróbujesz namalować
czajnik, chiński znak herbaty albo swój ogródek jesienią?
Podziel się koniecznie doświadczeniami
z nami herbaciarzami. Tyle nas łączy!Gosia
Kategorie:
Herbata
Warsztaty herbaciane
1 komentarzy
Widziałam gotowy plakat i chciałam tylko dodać, że wyszedł prześlicznie :)
OdpowiedzUsuń